środa, 15 października 2014

Pepsi Ginga

Siemanko. Dzisiaj trochę z innej beczki. A mianowicie Pepsi GINGA.
 Oto i ona:



Może zacznę od początku.... Kilka dni temu byliśmy z mężem w biedronce na zakupach. Przy okazji zawsze bierzemy jakiś dwupak pepsi lub innej chemii... Wróciliśmy do domu i dopiero wtedy zobaczyliśmy że to nie jest takie sobie zwykłe pepsi. Mąż odkręcił i spróbowaliśmy.... Smakowało to jak... PRZESŁODZONY BEZALKOHOLOWY DESPERADOS!!!! No ludzie.... W tym nie było ani grama smaku pepsi... A skład? Nutka cytrusowa = kwas cytrynowy??? Bo nic innego z owoców cytrusowych w tym nie znalazłam... Czy kupię? Wątpię.... Chyba  że będę chciała się napić bezalkoholowego desperadosa... Jednym słowem,.. nie polecam nikomu tego syfu...

czwartek, 9 października 2014

chusteczki nawilżane Nana

Witajcie :) Dzisiaj pod nóż idą chusteczki nawilżane NANA zwykłe i lawendowe. Oto i one:
Można by powiedzieć, że jestem ich zwolenniczką. Przede wszystkim dlatego, że nie są takie mokre jak co niektóre a tego nienawidzę, poza tym są jakby pakowane każda z osobna... Przy wyciąganiu z opakowania jedna nie ciągnie drugiej na czym mi przede wszystkim zależy, tylko po jednej się wyciąga fajnie :) Poza tym mają przyjemny zapach i co najważniejsze chyba, nie podrażniają, nie uczulają i nie wysuszają skóry mojego szkraba :)

wtorek, 7 października 2014

Żel oczyszczający Garnier i krem AcneLine

Dzisiaj przedstawię wam 2 kosmetyki, które W KOŃCU!! doprowadziły skórę na mojej twarzy do ładu i składu... A mianowicie żel do mycia twarzy z Garniera i krem AcneLine. Oto zdjęcia tych specyfików:







Powiem wam jedno... jeździłam po wielu dermatologach, Diagnoza u każdego zawsze była taka sama: trądzik różowaty (na nosie) i na twarzy ten zwykły,,, Lekarze przepisywali mi wiele maści, płynów, nawet tabletki, które nie były tanie, a całe gówno działały... W końcu po wielu próbach leczenia stwierdziłam że pierdziele, już więcej nigdzie z tym nie będę jeździć. Pewnego dnia, pojechałam z mężem na zakupy do Auchan i wpadły mi w oko te dwa kosmetyki. Nie powiem, wątpiłam w ich działanie tak samo jak w działanie innych specyfików które kiedyś zakupiłam, ale o dziwo byłam bardzo pozytywnie zaskoczona :) 
Już po 2 dniach stosowania zwykły trądzik zmniejszył się (dodam że tych dwóch kosmetyków do twarzy używam zawsze razem), a zaskórniki zmniejszyły, natomiast trądzik na nosie (trudniejszy do okiełznania) zaczął się zmniejszać dopiero po około tygodniu, ale dla mnie to i tak cud, że w końcu znalazłam coś, co zaczęło działać na moją upierdliwą skórę!! :D
Żel z garniera bardzo fajnie oczyszcza skórę, jest delikatnie i baaaardzo pięknie pachnie. Natomiast ten krem,,, Nie dość że ma przyjemny zapach, to zawiera nano-cząsteczki srebra, które mają działanie antybakteryjne i myślę, że właśnie ten krem zrobił tutaj największą robotę :)

czwartek, 2 października 2014