środa, 15 października 2014

Pepsi Ginga

Siemanko. Dzisiaj trochę z innej beczki. A mianowicie Pepsi GINGA.
 Oto i ona:



Może zacznę od początku.... Kilka dni temu byliśmy z mężem w biedronce na zakupach. Przy okazji zawsze bierzemy jakiś dwupak pepsi lub innej chemii... Wróciliśmy do domu i dopiero wtedy zobaczyliśmy że to nie jest takie sobie zwykłe pepsi. Mąż odkręcił i spróbowaliśmy.... Smakowało to jak... PRZESŁODZONY BEZALKOHOLOWY DESPERADOS!!!! No ludzie.... W tym nie było ani grama smaku pepsi... A skład? Nutka cytrusowa = kwas cytrynowy??? Bo nic innego z owoców cytrusowych w tym nie znalazłam... Czy kupię? Wątpię.... Chyba  że będę chciała się napić bezalkoholowego desperadosa... Jednym słowem,.. nie polecam nikomu tego syfu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz